Jesteśmy do Państwa dyspozycji, służymy pomocą i radą. Proszę pisać i dzwonić o każdej porze. Nasza pasja jaką jest numizmatyka nie zna dnia ani godziny :-)
telefon: 669 793 666
poczta: biuro@euromonety.pl
skype: euromon3
Tyle osób odwiedziło naszą stronę
Euro próbne w Polsce
Zestawy euro próbnych w Polsce
Polska
nie należy do Unii Walutowej, nie posiada waluty euro, nie
przeszkodziło to jednak w wypuszczeniu prywatnych projektów na rynek
polski. Choć NBP stanowczo odcina się od ich produkcji i zakazał ich
dystrybucji polskie projekty miały swoje "pięć minut". A może pięć
miesięcy albo i więcej gdy popyt na nie kształtował ceny do wysokich
wartości.
Już w 2003r. pokazał
sie pierwszy zestaw mimo że Polska nie należała jeszcze do Unii
Europejskiej. Zestaw zawierał 8 monet, o nominałach oczywiście od 1 cent
do 2 euro. Na monetach przedstawiono jedne z ważniejszych miejsc w
Polsce.
1 cent - wieża w Biskupinie 2 cent - koziołki w Poznaniu 5 cent - pomnik Mikołaja Kopernika w Toruniu 10 cent - stary żuraw w Gdańsku 20 cent - Ratusz we Wrocławiu 50 cent - Zamek Królewski w Warszawie
1 euro - Katedra w Krakowie 2 euro - Giewont
Z
tyłu zestawu podano, iż nakład zestawu wyniósł 2 000. Ile w tym prawdy
ile przekłamania nie wiadomo, zestaw nie jest ani numerowany, ani nie
posiada "certyfikatu". Brak więc podstaw by wierzyć takiemu nakładowi.
W roku następnym powtórzono emisje tych samych monet w nakładzie
5 000 sztuk (folder zielony) oraz dodatkowo poszerzono drugą wersję o
monetę 5 euro, emisja kompletów 9-monetowych wyniosła 10 000 sztuk
(folder brązowy).
Producent
nieznany, mówi się jednak, iż wyemitowała je mennica czeska na zlecenie
Polaka. Zestawy te wzbogacono już o numerowane hologramy co zwiększało
wiarygodność odnośnie wielkości nakładów. Jednak producent nie
spodziewał się, że jego produkty osiągną taki sukces i będą przedmiotem
pożądania wielu kolekcjonerów. Postanowił więc do produkować kolejne
zestawy. Dokonał jednak tego w najgorszy z możliwych sposobów. Albowiem
nowa produkcja nie posiadała z tyłu ani hologramu ani numeracji.
Pozostało jednak przekłamanie, że wielkość nakładu nie zmieniła się.
Wydaje się, że lepszym pomysłem byłoby jednak zdublowanie numeracji
zestawów albowiem istniało by bardzo małe prawdopodobieństwo, że w ręce
tego samego kolekcjonera trafią dwa zestawy o tych samych numerach.
Zresztą część kolekcjonerów nie zwraca uwagi na numery - ważne by był
hologram dla nich. Jeszcze lepszym pomysłem byłaby produkcja tych samych
zestawów ale z rocznikiem 2005 - skoro wcześniejsze zestawy osiągnęły
taki sukces - czemu nastepne miałyby generować mniejsze zyski...?
Producent jednak obrał najgorszą strategię poddając w wątpliwość
wszystkich wielkość nakładu swoich produktów.
Zestawy
te osiągały wartość nawet do 250 PLN (zestaw 9 monetowy) oraz 200 PLN
(zestaw 8 monetowy). Obecnie można je kupić za kilkadziesiąt złotych.
W
tym samym, 2004 roku, zaprezentowano również drugi pomysł na rewersy
polskich monet euro - znanych Polaków. Na monetach umieszczono wizerunki
Chopina, Kopernika oraz Papieża Jana Pawła II. Produkcją zajęła się
prawdopodobnie angielska mennica INA. Warto jednak dodać, iż projekt
wykonany na "odwal się". Na nominałach 10, 20 i 50 cent - zamiast napisu
POLSKA wybito POLKSA. Który poważny producent pozwoliłby sobie na tak
rażący błąd...? Pomijając już iż tekst na folderze zawiera błędy.
Zestawy
te nie są ani numerowane, ani nie posiadają "certyfikatu", z tyłu
widnieje tylko informacja, iż całkowity nakład to 20 000 zestawów.
Jednak skąd taka dana...? Jaką mamy gwarancję, że faktycznie wyemitowano
tyle zestawów...? Skoro szacuje się, że w Polsce jest ok. 30 000
kolekcjonerów zaś wielu z nich wręcz brzydzi się wszelkimi próbami -
gdzie producent upatrywał zbyt...? Ciężko uwierzyć by obcokrajowcy
kupowali nasze próby. Nakład więc wzięty z nieba...?
Wartość długi czas utrzymywała się na poziomie 70-80 PLN, jednakże można je dostać obecnie za niewiele ponad 20 złotych.
Powyższy
projekt wzbogacono o 5 euro w innej wersji - eleganckiej w skórzanym
etui. Na monecie 5 euro oczywiście widnieje nasz Papież - motyw
najchętniej kupowany przez Polaków. Zestaw ten posiada już jednak
numerowany certyfikat, podany nakład dość duży: 14 000 co pozwala
wierzyć, iż niepotrzebna była kolejna produkcja. Oczywiście błędy
literowane w dalszym ciągu zachowane.
Wartość tego zestawu nie przekroczyła 200 PLN.
Dodatkowo
wyemitowano ok. 1 000 zestawów luzem jako osobne monety. Błąd w nazwie
naszego kraju dalej się przewijał co świadczy o kompletnym braku
profesjonalizmu pomysłodawcy.
Uznaniem cieszyły się powyższe zestawy ale w wersji srebrnej.
Nakład podobno liczący 600 zestawów osiągał wartości nawet powyżej 1
000 PLN. Pojawiła się również sama srebrna piątka w prawdopodobnym
nakładzie 1 250 sztuk.
Były
też wersje złote zarówno całych zestawów 9 monet jak i samych piątek,
jednakże grube tysiące dyktowane za nie odstraszyły nabywców. Nie
pomogły nawet informacje o emisji tylko kilkudziesięciu sztuk. Ich
sprzedaż dostrzegłem tylko w jednym sklepie internetowym. Ale kto by
wydawał 4 - 5 cyfrowe sumy na "monety" nie mające akceptacji Banku
Centralnego...?